środa, 11 marca 2015

DLACZEGO SZEFAMI KUCHNI SĄ MĘŻCZYŹNI?

W dzień kobiet nie dostałam kwiatów. NIE OTRZYMAŁAM KWIATÓW. Jednak dostałam coś innego, a mianowicie śniadanie do łóżka. Wow! Mój chłopak wspiął się na wyżyny swojego talentu kulinarnego i przygotował potrawę, którą umie najlepiej (no dobra… jedyną, którą umie) czyli uwaga… jajecznicę. Tak, jajecznicę. Żeby nie było, że ze mnie jędza to dodam, że to doceniam, naprawdę bardzo doceniam. Szczególnie, że kiedyś miałam okazję (bo nie mogę powiedzieć przyjemność xD) jeść jajecznicę z surową zimną kiełbasą. Pozdrawiam serdecznie Jakuba! Przychodzi mi na myśl jeszcze jeden mistrz kuchni, który nie wiedział z czego składa się… bigos. Także pozdrawiam też Piotra. Nie wspominam o tacie, który gdy byłam mała mówił mi, że kotleta mielonego nie trzeba grzać tylko wystarczy go włożyć pod ziemniaki i przez to się ugrzeje (nie, nie pochodzę z rodziny dysfunkcyjnej).



A to mężczyźni ponoć lepiej gotują! Przecież to właśnie mężczyźni przeważają jako szefowie kuchni! No… ciekawe tylko skąd się biorą… Nie no… dobrze, ironizuję, bo mam w znajomych dobrze gotujących mężczyzn. Przejdźmy jednak to meritum.


DLACZEGO MĘŻCZYŹNI SĄ UZNAWANI ZA LEPSZYCH KUCHARZY?
Jest to związane ze smakiem. Mają lepszy smak? Może nie lepszy, a ostrzejszy i bardziej stały. Zacznijmy od tego, że mają więcej kubków smakowych. W kuchni ważna jest powtarzalność. Kobietom wraz z burzą hormonów zmienia się nie tylko humor ale i nieco zmienia smak. Nie jest więc stały, co jest pewnym utrudnieniem w kuchni. Są to też istoty bardziej wytrzymałe na stres czy wysoką temperaturę (pewnie dzięki łuskom pokrywającym ich ciało).Jednak mimo wszystko w domu mężczyźni gotują rzadziej i jest to raczej związane z zakorzenionym przeświadczeniem, że to kobieta zajmuje się domem, dziećmi, gotowaniem obiadów. Nadszedł czas moi drodzy mężczyźni, abyście w końcu zrozumieli


ŻE MIEJSCE MĘŻCZYZNY JEST W KUCHNI!

szowinistyczny żart

Kończąc ten wywód mam nadzieję, że podejdziecie do tego wpisu z odpowiednią rezerwą. Mężczyźni mają co prawda lepsze predyspozycje do gotowania, ale gotować może każdy. Jak? Próbować, eksperymentować, nie bać się, GOTOWAĆ! Może mało odkrywcze, ale lepszego sposobu nie ma.

poniedziałek, 19 stycznia 2015

przerwa - do marca 2015

Bardzo mi przykro, ale chyba muszę na jakiś czas przerwać publikowanie postów na moim blogu. Wiele spraw mam na głowie i muszę je tymczasowo poukładać, zająć się sesją i tak dalej. Nie wyrabiam się czasowo ze wszystkim, z resztą nie tylko czasowo. Decyzja zapadła, na jakiś czas EJ MASZ COŚ DO JEDZENIA musi zostać zawieszone.


Myślę, że w marcu blog ruszy z powrotem, a przynajmniej mam taką nadzieję.



środa, 7 stycznia 2015

zupa paprykowo-pomidorowa

Jakoś tak wychodzi, że przy rodzinnych spotkaniach w moim domu serwowane są flaki. Ja i kilka innych osób nie jesteśmy fanami takiego rozwiązania, dlatego zawsze szykuję jakąś ciekawą alternatywę. Ty razem chyba była bardzo udana, tak przynajmniej wnioskuję ze słów współpożeraczy zupy paprykowo-pomidorowej.

Przyprawianie to osobista sprawa każdego, kto gotuje. Przy tym daniu polecam jednak przyprawić porządnie. Moja zupa była bardzo ostra i przy tym właśnie bardzo pyszna.



fot. Alicja Nader

CO JEST NAM POTRZEBNE DO ZUPY?
  • pomidor                             4 sztuki
  • papryka                              3 sztuki
  • bulion                                 1 litr
  • pieprz
  • pieprz cayenne
  • pestki słonecznika
 


JAK PRZYGOTOWAĆ ZUPĘ?
Do zupy potrzebny nam przygotowany bulion (może być drobiowy, warzywny – taki jaki sobie przygotujecie taki będzie. Przygotowanie pomidorów zajmie chyba najwięcej czasu, chociaż też nie tak wiele (ja przygotowuje sobie wcześniej przecier pomidorowy i wykorzystuje do sosów i zup). Jeśli nie macie takiego przecieru zawekowanego w słoiku zaczynamy od sparzenia pomidorów. Obieramy ich ze skórki i wycinamy twardsze części. Dzielimy pomidory na malutkie części i gotujemy je do momentu, gdy się „rozpadną”. Paprykę należy wydrążyć, podzielić na cząstki i podgotować, aż zrobi się nieco miększa. Warzywa wrzucamy do wysokiego naczynia i dokładnie blendujemy. Zbeldowaną masę wlewamy do rosołu i gotujemy. Na koniec przyprawiamy pieprzem i przyprawą chili według uznania. Przed podaniem dodajemy garść pestek słonecznika (według mnie fajnie się komponują ze smakiem zupy).


fot. Alicja Nader

niedziela, 4 stycznia 2015

poniedziałkowe śniaDANIE - tosty z serkiem pleśniowym, roszponką i suszonymi pomidorami

fot.Alicja Nader
fot. Alicja Nader

Lubicie tosty? Ja lubię. A jak tosty toooo… to  z czym? Ser i szynka? Polane ketchupem? No tak, czyli coś, co jest już nieco oklepane. To ja proponuje jakieś inne tosty. Może tym razem coś bez mięsa? Będzie bez mięsa, ale bez sera? tos chyba powinien sie jakoś kleić. To może... użyjemy nieco innego sera niż tradycyjny ser żółtyPrototyp powstał u kochanej Dorotki, po spotkaniu studenckim… Rano natchnęła nas moc i wymyśliłyśmy takie oto śniadaniowe cudo. Jakiś czas później postanowiłam powtórzyć nasz kulinarny sukces dodając do tostów coś zielonego (padło na roszponkę).

Pożywne, sycące i pyszne. Polecam, zdecydowanie polecam.
 



fot. Alicja Nader

CO JEST NAM POTRZEBNE DO TOSTÓW? (porcja dla 1 osoby)
  • chleb (czy tostowy, czy zwykły biały, czy może z ziarnem – to nie ma znaczenia)
  • ser pleśniowy naturalny camembert
  • roszponka
  • suszone pomidory w oliwie
  • pestki słonecznika


Pamiętajcie, by smarować pokrywę opiekacza tłuszczem, olejem rzepakowym, czy oliwą. Wtedy chleb nie będzie przywierał do urządzenia i zapewnimy opiekaczowi dłuższą żywotność.


fot. Alicja Nader

fot. Alicja Nader
 

poniedziałek, 29 grudnia 2014

poniedziałkowe śniaDANIE - zimowa owsianka

Na dworze nareszcie śnieg. Powiem szczerze, że ja lubię zimę ze śniegiem, gdy jest mroźne powietrze, ale świeci słońce to idealna pora na spacer. Na razie jeszcze śniegu garstka, ale mam nadzieję, że niedługo pojawi się go dużo, dużo więcej.
Wychodząc na takie zimowe powietrze warto się przygotować. Warto zjeść porządne śniadanie, Dlatego dziś mam propozycję na pyszne śniadanie pasujące na zimowe poranki. Moja dzisiejsza propozycja to owsianka jabłkowa z cynamonem. Świetna propozycja na mroźne, zimowe poranki.


fot. Alicja Nader

CO JEST NAM POTRZEBNE DO ZIMOWEJ OWSIANKI? (porcja dla 1 osoby)
mleko                                  1 szklanka
płatki owsiane                     ½  szklanki
jabłko                                  1 sztuka
cynamon                             ½ łyżeczki
imbir                                   ⅓ łyżeczki
 

fot. Alicja Nader

JAK PRZYGOTOWAĆ ZIMOWĄ OWSIANKĘ?
Mleko wlewamy do garnka i dodajemy wyskrobane ⅓ łyżeczki świeżego imbiru (jeśli nie macie świeżego możecie użyć  imbiry w formie przyprawy, ale wtedy dodajcie go razem z cynamonem pod koniec przygotowywania potrawy). Gdy mleko się zagotuje dodać płatki i mieszać. Jabłko obrać i zetrzeć na tarce. Po pięciu minutach dodać jabłko do owsianki, mieszać i gotować jeszcze chwilę. Pod koniec gotowania dodać cynamon i dobrze wszystko wymieszać.
Jeśli mieszanka jest dla Was za mało słodka można dodać miód albo cukier.


fot. Alicja Nader

fot. Alicja Nader

piątek, 26 grudnia 2014

PRZEPIS ZAMAWIANY vol.1 - makaron z makiem



Jak makaron to pierwsza moja myśl była związana z jakąś ostrą potrawą z sosem, ale potem stwierdziłam, że spróbuję myśleć mniej stereotypowo.

Kiedyś u mnie na wigilii pojawiał się makaron z makiem, a potem jakoś taka potrawa zniknęła. Ja nie przepadam za makowcem, ale za to makaron z makiem wielbię. Dlatego właśnie w tym roku postanowiłam przygotować na święta taki właśnie zestaw. Podrasowałam go tylko nieco migdałami oraz pestkami słonecznika i dyni.
Przepis specjalnie na zamówienie Agi!


 CO JEST NAM POTRZEBNE DO MAKARONU Z MAKIEM?

fot. Alicja Nader

  • makaron wstążki                    3 garści
  • mak                                        ¾ szklanki
  • miód                                       2 łyżki
  • mleko                                     ½ szklanki
  • migdały                                  garść
  • pestki słonecznika                  garść
  • pestki dyni                              garść
 


JAK PRZYGOTOWAĆ MAKARON Z MAKIEM?
Makaron gotujemy oczywiście tradycyjnie al dente. Mleko gotujemy w rondelku i rozpuszczamy w nim nasze dwie czubate łyżki miodu (możecie dodawać mniej lub więcej w zależności od tego jak bardzo chcecie, żeby to było słodkie). Cały czas mieszamy. Pod koniec gotowania dodajemy mak i mieszamy. Koniec jest bajecznie prostu, bo wrzucamy wszystko do jednej michy i mieszamy.
Proste, łatwe i szybkie, a do tego jakie dobre.

fot. Robert Nader

fot. Alicja Nader

wtorek, 23 grudnia 2014

"ja piernicze!" - czyli przepis na świąteczne pierniki


fot. Alicja Nader


Przeglądając moje ulubione kulinarne na blogi na jednym z nich, a dokładnie na blogu „Kraina Sosny”, który swoją drogą serdecznie polecam znalazłam przepis na pierniczki. Niby nic takiego, bo przepisów na pierniczki jest wiele, ale jednak tamten opis mnie przekonał tym, że został opisany jako „przepis niemal idealny”. Idealny przepis na pierniczki? Pomyślałam, że trzeba to sprawdzić! Zaufałam autorowi.
Szczególnie, że umówiłam się z innymi inżynierami Technologii Żywności i Żywienia Człowieka (czyli przyjaciółmi studentami) na pieczenie takowych ciastek. Oczywiście każdy najmądrzejszy, wszyscy zgodni, że w kuchni należy improwizować, także przepisu oryginalnego się średnio trzymaliśmy a i tak jakoś wyszło. Jak wyszło? Sami zobaczcie.
               





CO JEST NAM POTRZEBNE DO PIERNICZKÓW?
  • mąka pszenna                                      600g
  • margaryna                                           200g
  • cukier                                                  150g
  • miód płynny                                        6 łyżek
  • jajko                                                    1 sztuka
  • przyprawa do piernika                        40g
  • soda                                                     2 łyżeczki
 

fot. Anna Białobrzeska


JAK WYKONAĆ PIERNICZKI?
Mąkę przesiać do miski i dodać do niej przyprawę do piernika i sodę. Oddzielić żółtko i dodać, posiekać margarynę i zacząć ugniatać. Potem kolejno dodać miód i cukier. Ciasto wyrobić ręcznie. Można wyrabiać na stolnicy, ale polecam w misce – tak jest chyba szybciej i wygodniej.

Potem wałkować na cienkie plastry i wyciąć pierniki. Ciasteczka należy piec w 180°C przez około 10 minut.





Zabawa w pieczenie pierniczków była przednia. Przepis jest naprawdę prosty i zdecydowanie go polecam. Tym razem zaufanie autorowi na idealny przepis pierniczkowi się opłacało. Polecam tylko zaangażować mistrza ugniatania ciasta, tak jak u nas. Najlepiej ugniatać jedną ręką, druga w zasadzie jest niepotrzebna. Jeśli zapraszacie przyjaciół na wspólne pieczenie ciastek nie sprzątajcie przed ich przyjściem, to bezcelowe.
Ufff… Mam też zdjęcia gotowych pierniczków. Udało się, chociaż łatwo nie było uchronić je przed utylizacją. Gdy tylko je upiekliśmy od razu mieliśmy ochotę je pożreć, to znaczy… innymi słowy… po zakończeniu procesu technologicznego oczywiście dokonaliśmy oceny sensorycznej.
Pozdrawiam serdecznie Krainę Sosny!


fot. Anna Białobrzeska



fot. Alicja Nader

fot. Alicja Nader

Czasami może być tak, że chcąc upchnąć za wiele pierników na blachę ("BO SIĘ PRZECIEŻ ZMIESZCZĄ!"), że jakiś piernik się nam przyklei do drugiego, czy zdeformuje... wtedy trzeba użyć kreatywności, jak to zrobiłam tak...

Pieczenie pierników to fajny pomysł na zabawę i wspólne spędzanie czasu z przyjaciółmi, dziećmi, czy chłopakiem, dziewczyną. Ja osobiście bardzo polecam! (pan Piotr Frączewski zapewne także)