środa, 18 czerwca 2014

WODY SMAKOWE o smaku... chemicznym

Bardzo ważnym składnikiem dla naszego organizmu jest woda. Zwykła, zwyczajna, najzwyklejsza woda. Dostarczamy ją nie tylko pijąc, ale także jedzą, bo przecież jest ona zawarta w różnorakich produktach spożywczych. Nie mniej jednak picie wody powinno być naszą codzienną i to nie jednokrotną czynnością. Zerkając w statystyki zadowalający jest fakt, iż jako naród spożywany tej wody coraz więcej (w porównaniu do początku XXI w. spożywamy jej aktualnie około 5-6 razy więcej).
 


Pijemy różne wody, czy to mineralne, czy to znowu źródlane. Możemy pić te gazowane, i te bez gazu, wysoko i nisko zmineralizowane… Już jakiś czas temu na rynku pojawiły się wody smakowe. Możemy kupić wodę o smaku cytryny, brzoskwini, gruszki czy truskawki. Są one dostępne w różnych smakach i przeróżnych markach.


Ale czy taka woda smakowa dalej jest wodą?

W sumie z towaroznawczego punktu widzenia zdecydowanie tak, a z dietetycznego punktu widzenia? Z dietetycznego punktu widzenia jest to niestety woda z niepotrzebną, niemałą ilością cukru. Oczywiście jest jej mniej niż z słodkich napojach gazowanych, ale czy kupując wodę chcemy spożywać dodatkowe podkłady cukru?
Porównując skład wody smakowej do wody bez „ekstra” dodatków widzimy, że zawierają one składniki, o które wody byśmy na pewno nie podejrzewali. Są to substancje słodzące, konserwanty chemiczne, przeciwutleniacze. Czy powinien być oczekiwany skład naszej wody?


Nie musimy znać tych wszystkich składników, żeby wiedzieć, że spotkanie ich w takim produkcie jak woda jest przynajmniej dziwne i powinno budzić głęboką wątpliwość. Zawartość tych substancji powoduje też zwiększenie kaloryczności tak niewinnego wydałoby się produktu jak woda. A co ze składnikami mineralnymi? Otóż są! Pewnie, że są! Szkoda tylko, że jest ich ponad trzy razy mniej niż w tradycyjnej wodzie.

 

Podsumowując nie polecam spożywania wód smakowych. Jeśli nie lubicie pić samej wody planuję post dotyczący domowych propozycji na „wody ze smakiem”. Jest to zdecydowanie lepsza alternatywa niż kupowanie czegoś, co moim zdaniem nie powinno być nazywane mianem wody, bo kojarzy nam się z bezpiecznym, nie zawierającym szkodliwych substancji produktem codziennego użytku.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz