czwartek, 14 sierpnia 2014

GOTOWANIE NA WOLNYM OGNIU

fot. Adaś Brzeski


Pewnie jeszcze nie wszyscy wiedzą, ale jestem instruktorem harcerskim i działam w hufcu ZHP Milanówek. Jako komendantka Szczepu nr 1 byłam w tym roku organizatorek obozu harcerskiego drużyn tego właśnie szczepu. Stąd właśnie moja długa nieobecność. Na obozie jednak nie próżnowałam kulinarnie…

Uparłam się, że zrobię w tym roku zajęcia kulinarne z harcerzami, z resztą kadrze się ten pomysł spodobał, więc decyzja o przeprowadzeniu zajęć zapadła. tylko co ugotować, zastanawiałam się długo i w końcu wymyśliłam proste danie, które można wykonać z dziećmi w tych warunkach, w jakich na przyszło gotować.


fot. Adaś Brzeski


 Zajęcia prowadzone były dosłownie w warunkach polowych. W lesie, bez prądu z dostępem do wody postanowiłam, że ugotujemy potrawkę z indyka z warzywami i ryżem. Taki wybór padł z wielu przyczyn, większość osób (zwłaszcza dzieci) lubi drób, jest on prosty w przygotowaniu, a kurczak jest za bardzo oklepany, także padło na indyka. Z warzywami – z jakimi? Z takimi, które się nawiną pod ręką. Postanowiłam, że będzie to potrawka z mocą warzyw – istna bomba witaminowa. Pod nóż podeszła nam papryka, seler naciowy, por, marchewka, pietruszka, czerwona fasola, kukurydza, cebula oraz bakłażan (a dla mnie oberżyna). Mam nadzieję, że ktokolwiek z uczestników zapamiętał tę nazwę. Do tego sos śmietanowo-ziołowy (świeża bazylia i rozmaryn). Na deser za to zrobiliśmy podpłomyki, które w naszym środowisku noszą nazwę „chlebka Robinsona”, ale o tym więcej (zdradzę, że także z przepisem) w innym poście.




Julka i Miki
fot. Adaś Brzeski
Patka w akcji
fot. Adaś Brzeski

                        






















Zaczęliśmy od podstawowych zasad higieny, związania włosów, umycia sprzętu i rąk, przetarcia stołów i tego typu operacji. Mimo warunków polowych stworzyliśmy odpowiednie warunki do przygotowania potrawy. Długie stoły, oddzielne miski do mycia i deski do krojenia warzyw i mięsa, a nawet ciąg produkcyjny, w którym najpierw warzywa zostały umyte, następnie pozbawione części niejadalnych (co dla zwykłego śmiertelnika oznacza po prostu obranie), następnie znów umyte w misce innego koloru i pokrojone oczywiście na innej desce.

Harcerze czynnie brali udział w zajęciach myjąc, przyprawiając, mieszając, czy krojąc składniki do potrawy. Przy tym nieźle się też bawili. Mam nadzieję, że niektórzy będą teraz częściej gotować w domu.



 Wszystko to gotowaliśmy w dwóch kociołkach na wolnym ogniu, które oczywiście sami ułożyliśmy. Tą częścią gotowania zajmowali się już oczywiście Ci, którzy mieli otworzoną sprawność kuchcika. Kociołki ustawiliśmy na wcześniej samodzielnie przygotowanym "rożnie". Na pewno nie były to ostatnie tego typu zajęcia prowadzone przeze mnie, co więcej, prowadzone dla tej grupy. Dziękuję wszystkim uczestnikom za wspólne gotowanie oraz kadrze za pomoc i zdjęcia :).


Kasia i Agata wkręciły się w gotowanie
fot. Adaś Brzeski


Agata nawet bardzo xD
fot. Adaś Brzeski


Mati i Knopers
fot. Adaś Brzeski



new skill - KROJENIE PAPRYKI (Knopers)
fot. Adaś Brzeski

Kasia i Pyzia walczą o seler naciowy
fot. Adaś Brzeski

Milena, Knopers i Mati
fot. Adaś Brzeski

dh Justynka i Gabi... i indyk
fot. Adaś Brzeski

Marta, Jula i Milena
fot. Adaś Brzeski


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz