środa, 11 marca 2015
poniedziałek, 19 stycznia 2015
przerwa - do marca 2015
Bardzo mi przykro, ale chyba muszę na jakiś czas przerwać publikowanie postów na moim blogu. Wiele spraw mam na głowie i muszę je tymczasowo poukładać, zająć się sesją i tak dalej. Nie wyrabiam się czasowo ze wszystkim, z resztą nie tylko czasowo. Decyzja zapadła, na jakiś czas EJ MASZ COŚ DO JEDZENIA musi zostać zawieszone.
Myślę, że w marcu blog ruszy z powrotem, a przynajmniej mam taką nadzieję.
środa, 7 stycznia 2015
zupa paprykowo-pomidorowa
Jakoś tak wychodzi, że przy rodzinnych spotkaniach w moim domu serwowane są flaki. Ja i kilka innych osób nie jesteśmy fanami takiego rozwiązania, dlatego zawsze szykuję jakąś ciekawą alternatywę. Ty razem chyba była bardzo udana, tak przynajmniej wnioskuję ze słów współpożeraczy zupy paprykowo-pomidorowej.
Przyprawianie to osobista sprawa każdego, kto gotuje. Przy tym daniu polecam jednak przyprawić porządnie. Moja zupa była bardzo ostra i przy tym właśnie bardzo pyszna.
fot. Alicja Nader |
CO JEST NAM POTRZEBNE DO ZUPY?
- pomidor 4 sztuki
- papryka 3 sztuki
- bulion 1 litr
- pieprz
- pieprz
cayenne
- pestki
słonecznika
JAK PRZYGOTOWAĆ ZUPĘ?
Do zupy potrzebny nam przygotowany bulion (może być drobiowy, warzywny
– taki jaki sobie przygotujecie taki będzie. Przygotowanie pomidorów zajmie
chyba najwięcej czasu, chociaż też nie tak wiele (ja przygotowuje sobie
wcześniej przecier pomidorowy i wykorzystuje do sosów i zup). Jeśli nie macie
takiego przecieru zawekowanego w słoiku zaczynamy od sparzenia pomidorów. Obieramy
ich ze skórki i wycinamy twardsze części. Dzielimy pomidory na malutkie części
i gotujemy je do momentu, gdy się „rozpadną”. Paprykę należy wydrążyć,
podzielić na cząstki i podgotować, aż zrobi się nieco miększa. Warzywa wrzucamy
do wysokiego naczynia i dokładnie blendujemy. Zbeldowaną masę wlewamy do rosołu
i gotujemy. Na koniec przyprawiamy pieprzem i przyprawą chili według uznania.
Przed podaniem dodajemy garść pestek słonecznika (według mnie fajnie się
komponują ze smakiem zupy).
fot. Alicja Nader |
niedziela, 4 stycznia 2015
poniedziałkowe śniaDANIE - tosty z serkiem pleśniowym, roszponką i suszonymi pomidorami
fot.Alicja Nader |
fot. Alicja Nader |
Lubicie tosty? Ja lubię. A jak tosty toooo… to z czym? Ser i szynka? Polane ketchupem? No tak, czyli coś, co jest już nieco oklepane. To ja proponuje jakieś inne tosty. Może tym razem coś bez mięsa? Będzie bez mięsa, ale bez sera? tos chyba powinien sie jakoś kleić. To może... użyjemy nieco innego sera niż tradycyjny ser żółtyPrototyp powstał u kochanej Dorotki, po spotkaniu studenckim… Rano natchnęła nas moc i wymyśliłyśmy takie oto śniadaniowe cudo. Jakiś czas później postanowiłam powtórzyć nasz kulinarny sukces dodając do tostów coś zielonego (padło na roszponkę).
Pożywne, sycące i pyszne. Polecam, zdecydowanie polecam.
fot. Alicja Nader |
CO JEST NAM POTRZEBNE DO TOSTÓW?
(porcja dla 1 osoby)
- chleb (czy tostowy, czy zwykły biały, czy może z ziarnem – to nie ma
znaczenia)
- ser pleśniowy naturalny camembert
- roszponka
- suszone pomidory w oliwie
- pestki słonecznika
Pamiętajcie, by smarować pokrywę opiekacza tłuszczem, olejem rzepakowym, czy oliwą. Wtedy chleb nie będzie przywierał do urządzenia i zapewnimy opiekaczowi dłuższą żywotność.
fot. Alicja Nader
fot. Alicja Nader
fot. Alicja Nader |
fot. Alicja Nader |
poniedziałek, 29 grudnia 2014
poniedziałkowe śniaDANIE - zimowa owsianka
Na dworze nareszcie śnieg. Powiem szczerze, że ja lubię zimę ze
śniegiem, gdy jest mroźne powietrze, ale świeci słońce to idealna pora na
spacer. Na razie jeszcze śniegu garstka, ale mam nadzieję, że niedługo pojawi się
go dużo, dużo więcej.
Wychodząc na takie zimowe powietrze warto się przygotować. Warto zjeść
porządne śniadanie, Dlatego dziś mam propozycję na pyszne śniadanie pasujące na
zimowe poranki. Moja dzisiejsza propozycja to owsianka jabłkowa z cynamonem.
Świetna propozycja na mroźne, zimowe poranki.
fot. Alicja Nader |
CO JEST NAM POTRZEBNE DO ZIMOWEJ
OWSIANKI? (porcja dla 1 osoby)
mleko 1
szklanka
płatki owsiane ½
szklanki
jabłko 1
sztuka
cynamon ½
łyżeczki
imbir ⅓ łyżeczki
fot. Alicja Nader |
JAK PRZYGOTOWAĆ ZIMOWĄ OWSIANKĘ?
Mleko wlewamy do garnka i dodajemy wyskrobane ⅓ łyżeczki świeżego imbiru (jeśli nie
macie świeżego możecie użyć imbiry w
formie przyprawy, ale wtedy dodajcie go razem z cynamonem pod koniec
przygotowywania potrawy). Gdy mleko się zagotuje dodać płatki i mieszać. Jabłko
obrać i zetrzeć na tarce. Po pięciu minutach dodać jabłko do owsianki, mieszać
i gotować jeszcze chwilę. Pod koniec gotowania dodać cynamon i dobrze wszystko
wymieszać.
Jeśli
mieszanka jest dla Was za mało słodka można dodać miód albo cukier.
fot. Alicja Nader |
fot. Alicja Nader |
piątek, 26 grudnia 2014
PRZEPIS ZAMAWIANY vol.1 - makaron z makiem
Jak makaron to pierwsza moja myśl była związana z jakąś ostrą potrawą z sosem, ale potem stwierdziłam, że spróbuję myśleć mniej stereotypowo.
Kiedyś u
mnie na wigilii pojawiał się makaron z makiem, a potem jakoś taka potrawa
zniknęła. Ja nie przepadam za makowcem, ale za to makaron z makiem wielbię.
Dlatego właśnie w tym roku postanowiłam przygotować na święta taki właśnie
zestaw. Podrasowałam go tylko nieco migdałami oraz pestkami słonecznika i dyni.
Przepis specjalnie na zamówienie Agi!
CO
JEST NAM POTRZEBNE DO MAKARONU Z MAKIEM?
fot. Alicja Nader |
- makaron wstążki 3 garści
- mak ¾
szklanki
- miód 2
łyżki
- mleko ½
szklanki
- migdały garść
- pestki słonecznika garść
- pestki dyni garść
JAK
PRZYGOTOWAĆ MAKARON Z MAKIEM?
Makaron gotujemy oczywiście
tradycyjnie al dente. Mleko gotujemy w rondelku i rozpuszczamy w nim nasze dwie
czubate łyżki miodu (możecie dodawać mniej lub więcej w zależności od tego jak
bardzo chcecie, żeby to było słodkie). Cały czas mieszamy. Pod koniec gotowania
dodajemy mak i mieszamy. Koniec jest bajecznie prostu, bo wrzucamy wszystko do
jednej michy i mieszamy.
Proste, łatwe i szybkie, a do tego
jakie dobre.
fot. Robert Nader |
fot. Alicja Nader |
wtorek, 23 grudnia 2014
"ja piernicze!" - czyli przepis na świąteczne pierniki
fot. Alicja Nader |
Przeglądając moje ulubione kulinarne na blogi na jednym z nich, a
dokładnie na blogu „Kraina Sosny”, który swoją drogą serdecznie polecam znalazłam
przepis na pierniczki. Niby nic takiego, bo przepisów na pierniczki jest wiele,
ale jednak tamten opis mnie przekonał tym, że został opisany jako „przepis
niemal idealny”. Idealny przepis na pierniczki? Pomyślałam, że trzeba to
sprawdzić! Zaufałam autorowi.
Szczególnie, że umówiłam się z innymi inżynierami Technologii Żywności
i Żywienia Człowieka (czyli przyjaciółmi studentami) na pieczenie takowych
ciastek. Oczywiście każdy najmądrzejszy, wszyscy zgodni, że w kuchni należy
improwizować, także przepisu oryginalnego się średnio trzymaliśmy a i tak jakoś
wyszło. Jak wyszło? Sami zobaczcie.
CO JEST NAM POTRZEBNE DO PIERNICZKÓW?
- mąka pszenna 600g
- margaryna 200g
- cukier 150g
- miód płynny 6
łyżek
- jajko 1
sztuka
- przyprawa do piernika 40g
- soda 2
łyżeczki
fot. Anna Białobrzeska |
JAK WYKONAĆ PIERNICZKI?
Mąkę przesiać do miski i dodać do niej przyprawę do piernika i sodę. Oddzielić
żółtko i dodać, posiekać margarynę i zacząć ugniatać. Potem kolejno dodać miód
i cukier. Ciasto wyrobić ręcznie. Można wyrabiać na stolnicy, ale polecam w
misce – tak jest chyba szybciej i wygodniej.
Potem wałkować na cienkie plastry i wyciąć pierniki. Ciasteczka należy
piec w 180°C przez około
10 minut.
Zabawa w pieczenie pierniczków była przednia. Przepis jest naprawdę
prosty i zdecydowanie go polecam. Tym razem zaufanie autorowi na idealny
przepis pierniczkowi się opłacało. Polecam tylko zaangażować mistrza ugniatania
ciasta, tak jak u nas. Najlepiej ugniatać jedną ręką, druga w zasadzie jest
niepotrzebna. Jeśli zapraszacie przyjaciół na wspólne pieczenie ciastek nie
sprzątajcie przed ich przyjściem, to bezcelowe.
Ufff… Mam też zdjęcia gotowych pierniczków. Udało się, chociaż łatwo
nie było uchronić je przed utylizacją. Gdy tylko je upiekliśmy od razu mieliśmy
ochotę je pożreć, to znaczy… innymi słowy… po zakończeniu procesu
technologicznego oczywiście dokonaliśmy oceny sensorycznej.
Pozdrawiam serdecznie Krainę Sosny!
fot. Anna Białobrzeska |
fot. Alicja Nader |
fot. Alicja Nader |
Czasami może być tak, że chcąc upchnąć za wiele pierników na blachę ("BO SIĘ PRZECIEŻ ZMIESZCZĄ!"), że jakiś piernik się nam przyklei do drugiego, czy zdeformuje... wtedy trzeba użyć kreatywności, jak to zrobiłam tak...
Pieczenie pierników to fajny pomysł na zabawę i wspólne spędzanie czasu z przyjaciółmi, dziećmi, czy chłopakiem, dziewczyną. Ja osobiście bardzo polecam! (pan Piotr Frączewski zapewne także)
Subskrybuj:
Posty (Atom)